Czy jesteś świadomy/a własnych emocji? Spróbuj odpowiedzieć na to pytanie zanim zaczniesz czytać dalej.
Wszyscy jesteśmy istotami świadomymi i obdarzonymi emocjami, które towarzyszą nam każdego dnia. Kształtują się one w nas na podstawie przekonań, jakie powstały pod wpływem m.in. wychowania, szkoły, a potem naszych własnych doświadczeń. Są one odpowiedzią na to, co czujemy, reakcją organizmu na określone zdarzenie, a także bodźcem do działania.
Ale czym są te emocje?!
Emocje to nic innego, jak wibracje o określonej częstotliwości drgań, które albo pozwalają na kreację, tworzenie albo wręcz odwrotnie burzą i pustoszą. Musimy pamiętać, że wszystko jest energią, MY także, a skoro tak, to emocje w ogromnym stopniu oddziałują na nas na trzech poziomach umysłowym, emocjonalnym i fizycznym. I o ile z biologicznego punktu widzenia są dobre i niezbędne (nawet niechciany lęk czy smutek) o tyle ich „nadwyżka” już nie koniecznie i niestety nie potrafimy jej okiełznać. Najprościej mówiąc, nie radzimy sobie z naszymi emocjami! Ich nadmiar przytłacza, blokuje bądź hamuje nasze działania. Jestem pewna, że każdy z nas miał do czynienia z wachlarzem różnych emocji, nawet takich, których wcale nie chciał doświadczyć, jak frustracja, ciągły niepokój, lęk. Każda z negatywnych emocji ma ogromny wpływ na nasze zdrowie. Nawet jeśli odczuwaliśmy je w dalekiej przeszłości to okazuje się, że ciągle mogą oddziaływać na nas dziś i być przyczyną problemów na poziomie biologicznym. Co za tym stoi? No właśnie to, że nie jesteśmy ich świadomi. Zostały głęboko zepchnięte do naszej podświadomości.
Postawione na początku pytanie, nie zostało więc zadane bez kozery. Te głęboko schowane emocje, często wyparte, zablokowane, niewyrażone przez długi czas i przede wszystkim nieuświadomione mogą doprowadzić do określonych dolegliwości naszego ciała. Zablokowane emocje zakłócają przepływ energii, a tym samym zaburzają działanie naszego organizmu. Często wydaje nam się, (ba!) wręcz mamy pewność, że przeszłość zostawiliśmy za sobą, przepracowaliśmy wszystko to co niedobre, negatywne, związane z nieprzyjemnymi wydarzeniami (rozwód rodziców, choroba czy śmierć bliskiej osoby) czy odczuciami doświadczanymi np. w dzieciństwie (poniżenie, wstyd, bezsilność, lęk). Okazuje się jednak, że tylko o nich zapomnieliśmy, zepchnęliśmy do podświadomości i wystarczy jedna sytuacja w dorosłym życiu, której będzie nam towarzyszył taki sam stan emocjonalny i wszystko wraca jak boomerang plus „bonus” w postaci choroby. Ale powiem ci coś, ukrycie emocji, nie równa się ich uwolnieniu. Świadomość jest więc kluczowa, ponieważ zrozumienie odczuwanej niechcianej emocji pozwala na przetworzenie i pozostawienie jej bez oglądania się za siebie, a tym samym brak negatywnego wpływu na nasz organizm.
Bardzo często nawet nie zatrzymujemy się nad tym, co czujemy w danym momencie tylko przechodzimy do działania, a przecież działanie pod wpływem danej emocji nie jest samą emocją tylko odpowiedzią na nią. Tak więc odczute emocje są impulsem do tego jak się zachowujemy i jak działamy, ale ich świadomość daje nam wybór naszej reakcji, to my decydujemy, jak się zachowamy.
W Tradycyjnej Medycynie Chińskiej emocje opierają się na regule Pięciu Elementów. Jest to wzajemny wpływ natury i człowieka na siebie. Elementy te są ściśle ze sobą związane, każdy z nich rodzi następny i ożywia jego działanie, ale może też hamować przepływ energii i wpływać destrukcyjnie. Całość to zamknięte koło. Te Pięć Elementów to także Pięć Emocji, które oczywiście mają wpływ na nasze zdrowie i pracę konkretnych narządów w ciele. Są to złość, radość, obrzydzenie, smutek, lęk. Jeśli mamy problem z nadmierną czy skumulowaną złością to pokaże się ona m.in. w wątrobie i woreczku żółciowym, radość związana jest z sercem i jelitem cienkim ( czy radość może mieć destrukcyjny wpływ? Otóż może. Brak równowagi ma miejsce, kiedy mamy do czynienia z nadmierną ekscytacją, pobudzeniem.), obrzydzenie pokaże się trzustce, żołądku, śledzionie, smutek w płucach i jelicie grubym a lęk w nerkach i pęcherzu moczowym.
Mało tego, okazało się, że w tych narządach POWSTAJĄ określone emocje! Co to oznacza? No właśnie to, że np. w płucach i jelicie grubym powstaje smutek, a trzustka i żołądek tworzą obrzydzenie. Wymienione wyżej emocje są podstawowe, biologiczne i pierwotne, a więc niezbędne do tego by przeżyć, złapać „kęs”, uciec, uniknąć zagrożenia, zaatakować, czy poczuć się spełnionym.
Wszystkie inne odczucia, których doświadczamy i przeżywamy określamy jako emocje wtórne. Swoją drogą jestem ciekawa, ile jesteś w stanie ich wymienić/nazwać? Emocje wtórne mają różne zabarwienie i nasycenie emocjonalne, mają wydźwięk mniej lub bardziej ekspresyjny, np.: żal, melancholia, zaduma, apatia, nieszczęście, wściekłość, frustracja, irytacja, czy też wstyd, zażenowanie, radość, ekscytacja itd.
Zastanawiasz się czasami, dlaczego daną emocję odczuwamy częściej niż inne? Pamiętaj, że emocje to energia, dlatego też „nadmiar” jednej z nich będzie przyciągał wibracje o takiej samej częstotliwości, a tym samym np. lęk będzie towarzyszył nam najczęściej. Kumulacja i intensywność emocji przez długi okres czasu może doprowadzić do chorób, w przypadku lęku problemów z nerkami czy pęcherzem moczowym. Pozwalając emocjom na ich swobodny przepływ w ciele, zachowamy równowagę, balans niezbędny do utrzymania zdrowia. Oczywiście nie jest to proste, dlatego tak ważne jest uwolnienie negatywnej emocji, puszczenie jej, nieprzywiązywanie się do niej, zrzucenie niechcianego bagażu. Przyniesie to nie tylko ogromną ulgę, lekkość, ale także wpłynie pozytywnie na funkcjonowanie naszego ciała. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić…
Nasz automatyczny mózg utrzymuje nas przy życiu z chwili na chwilę, zapewnia nam przetrwanie, podobnie jak podstawowe emocje, które SĄ w naszym życiu niezbędne, potrzebne do tego, byśmy mogli przeżyć, pod warunkiem jednak, że jesteśmy z nimi w świadomym kontakcie. Musimy nauczyć się je wyrażać, a nie odwracać się do nich plecami i udawać, że nie istnieją. Wykrzycz złość, wypłacz smutek, niech wsparcie uwolni lęk, a postawione granice usuną toksynę neutralizując obrzydzenie. Nie pozwól by nagromadzona energia emocji pokazała się w postaci choroby.
Każdy z nas widzi otaczającą nas rzeczywistość z poziomu własnej świadomości, własnych przekonań i doświadczeń, dlatego zanim zaczniesz uwalniać negatywne emocje, weź za nie najpierw odpowiedzialność, nazwij je, uznaj i wyrzuć! Zrób to nie tylko z poziomu umysłu, ale także serca. To piękna korelacja!
Świetny materiał! Miałam przyjemność pracować nad swoimi emocjami i chorobami z Agnieszką. Otworzyła mi oczy, na głęboko skrywane emocje i nauczyła, jak je uwalniać i odzyskać zdrowie. Polecam z całego serca.To nie są czary, to działa, tylko ktoś taki jak Agnieszka, musi nas przez to przeprowadzić.